<<< wstecz .::.

Prawdziwe dzieło miłosierdzia .


Nieodmiennie i od dłuższego czasu bawi mnie „pomnikowa twórczość” pana Andrzeja Beczko – uprawiana również na łamach monieckiego, gminnego biuletynu.
Jest ona dowodem absolutnej oczywistości, że można być autorytetem w jednej dziedzinie i zupełnym ignorantem w innej.
Szanuję krwiodawczą pasję pana Andrzeja i jego w tej materii osiągnięcia. Nie jest też chyba najgorszym z monieckich strażaków.

Tym bardziej rozczarował mnie ostatnio kolejną, prasową próbą przykrycia swojej nieudolności w prowadzeniu „dzieła budowy pomnika trwalszego niż ze spiżu” - tym razem cytatami z Biblii.
Mniejsza o "pomyłkę" na wstępie, że "dwa lata temu w Mońkach zawiązał się Komitet Budowy Pomnika" - chociaż w KRS "jak byk stoi", jako data rozpoczęcia działalności - rok 2011...

Pan Andrzej, który wcześniej wsławił się „kanonizacyjnym uniesieniem”, teraz wymyślił „czcicieli Jana Pawła II”.
W moim kościele czci się wszystkich świętych. Nie ma w nim wydzielonych grup - adorujących poszczególne osoby, wyniesione na ołtarze.
Widocznie uczęszczaliśmy na inne lekcje religii...

Cieszy mnie, że po kilku latach i parokrotnym, publicznym napomnieniu - zdecydowano się łaskawie ujawnić częściowo to, co powinno być podane do publicznej wiadomości dużo wcześniej. Przychody i wydatki zbiórki na pomnik.
Wbrew jednak temu, co w swoim tekście - w wyjątkowo chamski sposób (za który przed wojną lano w mordę albo wyzywano na ubitą ziemię) sugeruje pan Beczko - nigdy nie pisałem niczego krytycznego o komitecie budowy pomnika.
Składa się on w większości z osób, które znam, lubię i szanuję. Obecność tylko nielicznych, w tym pana Andrzeja B., uważam za oczywiste nieporozumienie.

Bardziej interesowała mnie raczej permanentna nieudolność jego oraz Mariana Jabłońskiego - dwóch najbardziej zaangażowanych w zbiórkę pomnika postaci. Brak kompetencji w prowadzeniu akcji i nie informowanie mieszkańców Moniek o jej przebiegu oraz wynikach. Uciekanie od odpowiedzi na publicznie postawione pytania.

Z szacunku jaki mam do Jana Pawła II i dzieła jego życia, nie popieram wydawania olbrzymich pieniędzy na pomniki z brązu.
Szanujmy wolę Papieża Polaka oraz Jego testament, wyrażony słowami: „nie budujcie mi pomników, zróbcie coś dobrego dla ludzi”.
Twórzmy żywe pomniki - przez pracę i poświęcenie dla innych. Pomaganie potrzebującym, cierpiącym i chorym. To najlepszy rodzaj pamięci i uszanowania dla Tych - którzy odeszli...
Prawdziwe dzieło miłosierdzia nie potrzebuje ani granitowych schodów, ani spiżowych na nich postaci.

Krzysztof Pochodowicz