<<< wstecz .::.
STROJNE KROWY...
„Królowa Pól”, to żywy do dziś obrzęd ludowy odgrywany na występach przez zespół Narwianie. Ubranej na biało młodej pannie obrzędownicy wkładają na głowę wiosenny wianek, czyniąc to w rytm śpiewniej melodii. Wianek ów nie z traw i kwiatów tym razem, ale gałęzi brzozy jest zrobiony, ta bowiem od wieków była w tych okolicach drzewem świętym. Dodatkowo głowę panny okrywa białe płótno i w takim „rynsztunku” wraz z korowodem mężczyzn i kobiet, przemierza wioskowe pola. W okresie zielonoświątkowym, takim obrzędem pobudzało się płodność ziemi, aby później, w lecie, dawała obfite plony.
Ale my (pisałem o tym w felietonie pt.: ”Na początku było... ZAPAMIĘTANE”) napotkaliśmy na jeszcze jeden ciekawy, mało znany zwyczaj. Okazało się mianowicie, że na terenie naszej gminy w czasie Zielonych Świątek niektórzy gospodarze przystrajają odświętnie głowy …swoich krów! Jedna z mieszkanek Dobrzyniewa tak opisuje we wspomnieniach ów rytuał:
„Był u nas taki zwyczaj, że kto pierwszy rano wstał, ten szybko biegł do obory i robił krowie wianek z wierzbowych gałązek, przygotowanych poprzedniego dnia oraz ozdabiał jej rogi. Chodziło o to, żeby zdążyć, przed tym jak dziadek wyprowadzał krowy na pastwisko. Można było dostać za to złotówkę. Zawsze jednak dziadek wstawał pierwszy. Mimo to biegliśmy na pastwisko, ozdabiali krowy i wracali do dziadka z dobrą wiadomością: dziadek, Zielnej dzisiaj, krowy ustrojone chodzą! Dobry dziadek i tak dawał nam za to złotówkę. Wie pan, ile można było za to lodów kupić?”
Nie wiem co pomysłodawcy przystrajania wiankiem krowy mieli na myśli. Może chcieli ją zmotywować do wydajniejszej pracy lub dowartościować :), może pochwalić się przed sąsiadami. Wiem jedno bogactwo obrzędowości ludowej jest niezgłębione i wciąż zaskakuje. Przed animatorami staje zadanie, by tradycje takie odkrywać i pielęgnować, aby zachowały się dla przyszłych pokoleń.
Krzysztof Stawnicki
www.facebook.com/stawnicki