<<< wstecz .::.

Pomeczowe refleksje

16-17.10.2012 r. Polska – Anglia 1:1 Stadion Narodowy w Warszawie.

Grupa kibiców z Moniek obejrzała „dwudniowy mecz” reprezentacji narodowych Polski i Anglii w ramach eliminacji do Mistrzostw Świata w piłce nożnej w 2014 r. w Brazylii. W pierwszym dniu tj. 16 października na Stadionie Narodowym piłkarzy pokonał deszcz.
Zawodnicy nie mogli się schować i zagrać pod nowoczesnym dachem, bo nie można go zamknąć... jak pada.
Do meczu Polska - Anglia nie doszło, ale nie oznacza to, że obyło się we wtorkowy wieczór bez dobrej zabawy.
O rozrywkę zadbali dwaj kibice, którzy wbiegli na boisko w trakcie ulewy. Ubrani na biało fani polskiej reprezentacji wykorzystali nieuwagę służb porządkowych i wbiegli na boisko.
Przy aplauzie publiczności przebiegli kilkanaście metrów, m.in. nurkując jak nieraz piłkarze po zdobyciu bramki. W oczekiwaniu na decyzję sędziów i delegata FIFA na jednym z sektorów rozłożono wielką biało-czerwoną sektorówkę, która miała się pokazać na trybunach podczas drugiej połowy spotkania. Następnego dnia humory dopisywały tylko kibicom.

Tym, którzy przyszli, bo przełożenie meczu sprawiło, że część kibiców spoza Warszawy wróciła do domów. Biorąc pod uwagę okoliczności, atmosfera i tak była niezła.
W drodze na stadion spotkaliśmy nawet grupkę kibiców uzbrojonych w... maski i rurki do nurkowania.
- Na wszelki wypadek - rzucił ze śmiechem jeden z nich, widząc nasze zdziwione miny. Przy zamkniętym dachu, bez kompletu na trybunach Stadionu Narodowego...
Nie tak miał wyglądać ten mecz. Choć z drugiej strony dobrze, że w ogóle się odbył, bo po wtorkowej kompromitacji niektórzy zastanawiali się, co jeszcze może się wydarzyć.
Po zakończeniu meczu na Stadionie Narodowym w Warszawie, pięćdziesiąt tysięcy kibiców oklaskami pożegnało reprezentację Polski, która swoją postawą co najmniej zasłużyła na remis w tym spotkaniu. Dziękuję wszystkim, którzy brali udział w dwudniowym wyjeździe za wspólne kibicowanie i niezapomniane przeżycia.




Cezary Grygo