<<< wstecz .::.
Plaga rycerza Mońko?
Nie ustaje pech, prześladujący od kilku tygodni mieszkańców monieckich „Malin”.
Kolejny, trzeci już weekend bez wody - jak nie awaria hydrantu, to pęknięta rura.
Za każdym razem jednak te same wędrówki do rodzin w centrum miasta, żeby wziąć prysznic oraz kolejki w Biedronce - po wodę do picia i gotowania.
Wbrew pojawiającym się opiniom, nie jest to kara za ostatnie wybory samorządowe ani zemsta założyciela miasta - za zabudowanie jego dawnych włości domami z betonu...
Problemem miasta są starzejące się instalacje wodociągowe i cieplne. Doraźne ich łatanie, ratuje sytuację na jakiś tylko czas.
Potrzebna jest kompleksowa analiza i szybkie inwestycje w infrastrukturę miasta.
To podstawowe zadanie burmistrza Moniek w przyszłej kadencji - nie wiatraki, mediateki i obwodnice.
Krzysztof Pochodowicz