JÓZEF MAROSZEK - "DZIEJE OBSZARU GMINY JAŚWIŁY DO KOŃCA XVIII WIEKU"...
MISJA ŚWIĘTEGO BRUNONA Z KWERFURTU W 1009 R.
W DOLISTOWIE?
Obszary dzisiejszej gminy Jaświły w dobie tworzenia się zrębów struktur państwowych należały do Mazowsza i wraz z nim, prawdopodobnie przed 963 r., znalazły się w państwie polskim. Z X - 1 poł. XIV w. nie zachowały się jednak żadne prawne dokumenty pisane, nie odnotowano nazwy żadnej z istniejących tu osad. Był to obszar podległy kasztelanowi w Wiźnie.
Chrystianizacji dokonano przed 1009 r. Za najdawniejszą wzmiankę źródłową dotyczącą tego terytorium uznać należy fakt prowadzenia tu w roku 1009 misji św. Brunona z Kwerfurtu.
"Kronika Kwedlinburska" stwierdza bowiem, że:
"Bruno, drugiego imienia Bonifacy, arcybiskup i mnich w 18 roku swego wyświęcenia zginął 9 marca (1009 r.), ścięty przez pogan na granicach Rusi i Litwy z 18 towarzyszami i wzięty został do niebios".
Piotr Damiani w Vitae Sancti Romualdi pisał, że Bruno opowiadał słowo boże Rusinom, a dzięki zdziałanym cudom nawróciło się ich wiele tysięcy. Ditmar z Merseburga zapisał, że Bruno przybywszy na granicę Prus i Rusi znalazł mieszkańców tam sobie przeciwnych, i że nieustraszony ich groźbami, zamordowany został wraz z 18 towarzyszami dnia 14 lutego 1009 r.
Dla prowadzenia akcji misyjnej, zarówno wśród Rusinów, jak i Bałtów Bruno musiał wybrać punkt najbardziej optymalny komunikacyjnie. Takie warunki stwarzała miejscowość dziś zwana Dolistowo Stare nad Biebrzą. Do XIX w., do momentu budowy Kanału Augustowskiego, na wprost kościoła dolistowskiego znajdowało się ujście rzeki Netty.
Ta ostatnia, oraz Biebrza i jej inny dopływ Brzozówka, aż po dzień dzisiejszy wyznaczają zachodni zasięg gwar wschodniosłowiańskich. Netta wyznacza też historyczny zasięg Jaćwieży, a więc dokładnie granice Rusi i Bałtów - jak donosi "Kronika Kwedlinburska".
Dolistowo Stare jest też najstarszą osadą ludzką wspominaną pod nazwą "Targowisko", w najdawniejszym pisanym źródle delimitującym granice Mazowsza i Litwy z 1358 r. Do tradycji św. Brunona z Kwerfurtu w Dolistowie Starym należy nie spotykane w tym regionie wezwanie kościoła - św. Wawrzyńca Biskupa, wyraźnie odsyłające do benedyktyńskiej misji chrystianizacyjnej.
Niewątpliwie w 1358 r. mazowieckie Targowisko posiadało obiekt sakralny przyciągający puszczańską ludność.
Zresztą w 1392 r. Krzyżacy, którzy zajęli to terytorium niewątpliwie w owym "Targowisku", na wprost ujścia Netty, zwanej wówczas Metą wybudowali swój zamek "Meteburg". Podobnie jak, inne budowane w tymże roku, zamki krzyżackie Neue Garden, naprzeciw starego Grodna i ujścia rzeki Horodnicy do Niemna i mazowieckie - Złotoria, dokładnie na wprost ujścia do Narwi dopływu Supraśli, wiskie Sambory, na wprost koryta łączącej się z Biebrzą Narwi, ów zamek Meteburg w Dolistowie Starym miał kontrolować węzeł rzeczny (a w ówczesnych warunkach topograficznych i komunikacyjnych) zlewiska Biebrzy, Netty i Brzozówki.
O istnieniu świątyni w Dolistowie od bardzo dawnych czasów, jeszcze przed kolonizacją tych terenów, przeprowadzoną u schyłku XV i początku XVI w., świadczy miejscowa tradycja historyczna, zanotowana w 1536 r. W trakcie dochodzenia przebiegu granic między radziwiłłowskimi dobrami Goniądzem, a litewskimi puszczami wielkoksiążęcymi, świadkowie wspominali czasy, gdy w lasach, w sąsiedztwie Dolistowa polował król Kazimierz Jagiellończyk:
"Od przodków naszych słyszeliśmy[...]: niegdyś za czasów śp. króla Kazimierza, kiedy JKM była na łowach, a podczas polowania usłyszał szczekanie psów w tejże wsi Dolistów, skoro się dowiedział, iż takowa oraz inne z Goniądza są wystawione, posłał Najjaśniejszy Pan urodzonego Jakuba Wroczyńskiego, ojca obecnego pomiędzy nami Mikołaja Wroczyńskiego, aby tę wieś wraz z innemi spalił, izby tam więcej nie były; lecz gdy Najjaśniejszemu Panu doniesiono, że w tejże wsi Dolistów znajduje się kościół, wtedy nie kazał, dla honoru kościoła, wieś tę i wsi wzmiankowane spalić."
Może reminiscencją misji Brunona z Kwerfurtu jest tradycja słynącej łaskami Pasji Chrystusa, dziś umieszczonej w ołtarzu głównym kościoła dolistowskiego. Rzeźba jest barokowa, a miejscowa legenda głosi, że wyłowiono ją z rzeki. Ze słynącym łaskami krucyfiksem związany jest odbywający się w Dolistowie odpust na Podwyższenie Krzyża Świętego.
Zresztą zastanawia fakt, że tereny poza Nettą, Biebrzą i Brzozówką, aż po Grodno, na których po dzień dzisiejszy zamieszkuje ludność posługująca się gwarami wschodniosłowiańskimi, niemal nie miały cerkwi, a przede wszystkim kościoły. Mieszkańcy "od zawsze" byli katolikami. Wraz z katolicyzmem zyskali polską świadomość narodowa.
Rusini-katolicy zamieszkujący u progu ery nowożytnej te tereny mogli być potomkami tych, dla których działała misja Brunona z Kwerfurtu i którzy, według legendy o życiu tego świętego, masowo nawrócili się na katolicyzm.
Data 1009 r. męczeńskiej śmierci św. Brunona z Kwerfurtu poprzedza zdarzenia, które miały niezwykle istotne znaczenie dla dziejów ziem podlaskich. Była nim reakcja pogańska, połączona z buntem Masława. Ten cześnik króla Mieszka II uległ w 1047 r. w walce z księciem Kazimierzem Odnowicielem.
Niezbadaną kwestią jest użycie nazwy Grodzisk, na określenie jednego z folwarków, osad położonych na obszarze współczesnej nam gminy Jaświły. Etymologia tej nazwy wywodzi się od warownego wczesnośredniowiecznego grodu. Jednak brak zachowanych śladów terenowych powoduje, że archeologom nie jest znany tego typu obiekt.
Zresztą może umieszczenie w czasach nowożytnych na jego miejscu folwarku zniszczyło ślady. Wiemy, że dotąd archeologom nie udało się zlokalizować takiego obiektu na terenie współczesnego nam miasta Goniądz, a etymologia nazwy "Goniądz" odnosi się raczej do dworca myśliwskiego, niż do obiektu obronno-mieszkalnego.
Można jednak hipotetycznie przyjąć, że w czasach, gdy św. Bruno z Kwerfurtu prowadził tu misję wśród Bałtów i Rusinów obiekt grodowy tam istniał i najprawdopodobniej znajdował się u źródeł rzeczki Kmitówki, w miejscu późniejszego folwarku Grodzisk.