MŁYN W SIKORACH
Obecnym właścicielem młyna są
państwo Witold i Olimpia Bućko. Pani Olimpia z domu Chmielewska pochodzi z
Jasionówki, rocznik 1926 ma obecnie 76 lat, pan Witold osiadł na ojcowiźnie ma
aktualnie 88 lat, urodził się w 1914 roku. Pani Olimpia wraz z rodziną w czasie
pierwszej okupacji sowieckiej została zesłana na Syberię.
Pan Witold przejął młyn od swego
ojca Macieja, który zmarł dość młodo mając 50 lat. Śmierć dosięgła Macieja
Bućko w 1920 roku w szpitalu w Warszawie, zbiegła się z wybuchem wojny z
bolszewikami. Niestety rodzina nigdy nie dowiedziała się gdzie pan Maciej
został pochowany. W intencji zmarłego żona jego przy pomocy licznej rodziny, a
było 6 synów i 2 córki wystawiła na
rozwidleniu dróg nieopodal młyna kapliczkę z cegły, która na zawsze miała
przypominać zmarłego męża i ojca.
Pierwsza wzmianka o młynie w
Sikorach pochodzi z rejestru pogłównego z 1635 roku. Pisze w nim, że właściciel
największego działu w Sikorach Stefan Wojno opłacił podatek od 4 poddanych i
młyna w Sikorach. Młyn prawdopodobnie został wybudowany w drugiej połowie XVI
wieku. Pan Maciej Bućko nabył młyn od państwa Piskorów, którzy z kolei odkupili
młyn od poprzedniego właściciela, którym był nieznany z nazwiska Żyd. W 1937
roku rodzina państwa Bućków w miejsce starego drewnianego młyna postawiła nowy
murowany. Część urządzeń wymieniono, a część ta w dobrym stanie została.
Wyposażenie młyna w specjalistyczne urządzenia wyprodukowane było w fabryce
Gotlieba. Zakład tego polskiego Żyda słynął z wyrobu solidnego sprzętu. W
chwili obecnej można młyn z powodzeniem uruchomić. Elewatory, śrutownik, kamień
młyński, walce, czyszczarka, sita, pasy transmisyjne, szajby to sprzęt, który
po odkurzeniu może nam przypomnieć jak to onegdaj mąkę się mieliło. Koło
młyńskie wykonali rzemieślnicy spod Korycina. Najbliższym młynem, konkurującym
z tym z Sikor był młyn usytuowany także na Nereśli w miejscowości Waśki.
Praca przed wojną w młynie była
bardzo ciężka. Młyn pracował od godzin wieczornych w niedzielę do godzin
rannych w następną niedziele. Wyłączany był jedynie na kilka godzin. W kolejkę
do zmielenia zboża u pana Bućki trzeba się było zapisać trzy – cztery tygodnie
wcześniej. Możliwości przerobowe młyna to około 15 metrów zmielonego zboża na
dobę, młyn oczywiście pracował na okrągło. Z jednego metra zboża otrzymywało
się około 70 kilogramów mąki, czyli dobowy produkcja to mniej więcej jedna tona
czystego pół produktu. Najczęściej wytwarzane rodzaje mąk to: krupczatka,
pszenna i pytlowa. Produkowano także kaszę jęczmienną. Przed wojną zmielenie
metra zboża kosztowało 50 groszy. Najcięższa robota była w zimie w czasie
mrozów. Nie można było dopuścić do całkowitego zamarznięcia koła, bardzo często
odrąbywano zmarzlinę po kilka razy na dobę.
Młyn wodny to była „fabryczka” składająca
się z trzech kondygnacji. Najwyżej czyli na trzecim poziomie wsypywało się
ziarno do mielenia (na poddaszu), poziom środkowy to miejsce odbioru gotowego
już surowca czyli mąki lub kaszy. Najważniejszym miejscem czyli sercem młyna
była piwnica, do niej przeciągnięty był
wał od koła młyńskiego tam za pomocą przekładni, transmisji i szajb wprowadzany
był w ruch mechanizm młyna. Żeby to mogło nastąpić puszczana była woda do
„klisztroka”( drewniana rynna), stamtąd wypuszczano ją poprzez otwarcie klapy
(istniała możliwość odpowiedniego dozowania wody) na karczówki, były to łopaty
(poprzeczki) w młyńskim kole i poprzez napór wody na kolejne łopaty koło
zaczynało się obracać. Młyn funkcjonował do lat 70–tych ubiegłego stulecia.
Bardzo dużym problemem było spiętrzanie wody, a co za tym idzie groźba zalania
przyległych terenów oraz możliwość uszkodzenia mostów na Nereśli (przy młynie
są dwa sąsiadujące ze sobą drewniane mosty) oraz podmycie przebiegającej
tamtędy drogi. Przy młynie w okresie największej jego świetności funkcjonowały
jeszcze dwa urządzenia napędzane siłą wody. Jednym z nich była „czyżownia”,
gdzie gremplowało się wełnę, drugim „folusz” w którym na stępach zbijano
przywiezione przez ludzi sukno. W ten sposób zbity materiał nadawał się na
płaszcze, jesionki, derki czy sukmany.
Swoją egzystencję młyn zakończył
nie za czasów okupacji sowieckiej, okupacji niemieckiej, ale w czasach władzy
ludowej, która „odpowiednimi” podatkami skutecznie zniechęciła do uczciwej
pracy.
DWÓR W SIKORACH
Miejscowość Sikory znana już jest
ze źródeł XVI wiecznych. Początkowo nosiła nazwę Nereśla – Sikory. Osada
powstała najprawdopodobniej w końcu XV lub na początku XVI wieku. Położona była
na skraju wielkiej własności goniądzkiej (najpierw Glińskich, później Radziwiłłów),
tuż przy wielkim kompleksie puszcz: Grodzieńskiej i Bielskiej. Nereśl – Sikory
była wsią „ziemiańską” o charakterze służebnym osadzoną na 10 włókach (165 ha).
Radziwiłłowie właściciele „państwa goniądzkiego” pociągali szlachtę z Sikor do
odrabiania powinności na swoją rzecz i służenia w ich hufcach. W 1571 roku
włość goniądzka została włączona do starostwa knyszyńskiego. Właściciele
działów dóbr szlacheckich w Sikorach zyskali pełną niezależność.
Żródła szesnastowieczne wzmiankują
o kilku dziedzicach z Nereśli – Sikor:
W 1569 r na wierność Koronie i
Królowi polskiemu przysięgali z tej wsi: Piotr syn Jana i Mikołaj syn Jana.1 W 1581 roku pobór łanowy opłacili: Mikołaj
Waśkiewicz z Sikor – Nereśli dziedzic.., Józef Wołowicz wojewodzic smoleński
dziedzic na Sikorach.2 Nadział ziemi w Sikorach należący do
Waśkiewiczów to z pewnością dzisiejsza
wieś Waśki położona niedaleko Sikor po drugiej stronie rzeki Nereśli. Natomiast
Józef Wołowicz musiał być właścicielem największego obszaru ziemi w Sikorach. W
rejestrze pogłównego z 1635 roku występuje już inny właściciel największego
działu w Sikorach Stefan Wojno, który opłacał podatek od 4 poddanych i młyna w
Sikorach. W rejestrze są też wymienieni inni właściciele posiadający po 1
poddanym. W 1676 roku w Sikorach występuje aż 10 właścicieli, dwóch z nich
posiada znacznie większe gospodarstwa od pozostałych. Rodzina Tołczyków
posiadała największe gospodarstwo. Rejestr pogłównego wymienia szl. Pan
Wawrzyniec Tholczyk z żoną et plebeja 8 osób, szl. Piotr Tholczyk z żoną, brat
i parobek poddanych 3 z żonami.3 W końcu XVIII wieku majątek
znalazł się w rękach rodziny Świerzbińskich. Im należy przypisać budowę
istniejącego dworu i wprowadzenie ozdobnych nasadzeń. Dwór postawiony jest na
rzucie prostokąta na kamiennej podmurówce, podpiwniczony, parterowy o
naczółkowym dachu z dwoma kominami, pierwotnie kryty dachówką – obecnie
eternitem. Dawniej przy budynku znajdował się ganek wsparty na dwóch słupach.
Dwór usytuowany szczytem do gościńca Goniądz–Knyszyn (ze wsi Waśki do wsi
Dudki) w odległości ok. 50 m od drogi. Umiejscowiony jest na niewysokiej
wyniosłości, elewacja główna zwrócona na płd. wsch., gdzie urządzone było
podwórze. Od północy w elewacji ogrodowej znajdowały się drzwi prowadzące do
ogrodu. W ogrodzie znajdowała się lodownia kryta słomą. Lodownia znajdowała się
przy wschodniej elewacji domu. Część gospodarstwa umieszczona była na zachód od
dworu. Przy prostokątnym dziedzińcu od północy ustawione były dwa spichlerze i
siennik, od zachodu stodoła, od południa obora i chlew. Nad sadzawką ulokowany
był browar i przybudowana do niego „wołownia”. Browar znajdował się naprzeciwko
dworu na południe od niego znajdował się sad owocowy o powierzchni 1 hektara. W
sadzie przeważały drzewa jabłoni, śliw i grusz. Wokół majątku znajdowała się
zieleń ozdobna, którą stanowiły lipy drobnolistne, białe kasztanowce i klony,
rosnące w szpalerach na granicy dziedzińca, sadów i drogi Waśki–Dudki.
W 1824 roku w założeniu dworskim
znajdowały się dwie sadzawki, jedna zarybiona druga na dziedzińcu dla pojenia
bydła. Do majątku należało 13 gospodarstw chłopskich z 67 osobami. Majątek
Kazimierza Świerzbińskiego oprócz dworu stanowiło 11.7 włóki ziemi. Wynika z
tego, że całość ziem w Sikorach została scalona w rękach jednego właściciela.
Na początku XX wieku i w okresie
międzywojennym na północny zachód od dworu stała kuźnia, stodoła i obory
ustawione w jednym ciągu. Po 1914 roku obok kuźni wybudowano czworaki, które
rozebrano po II wojnie światowej.
Przed I wojną światową w dworze
mieszkała Stanisława Dyżewska (1867–1920), córka Michała Dyżewskiego i Zofii
Świerzbińskiej. Michał i Zofia Dyżewscy mieli jeszcze dwóch synów; Leona
Edwarda ur. w 1859 roku i Antoniego Władysława ur. 1861 roku. W 1917 roku
powróciła do Sikor żona Leona Jadwiga z córką Stefanią. Przybyła też tam
siostra Jadwigi Dyżewskiej – Zofia Jeżewska z mężem. W latach 30-tych w książce
adresowej Polski Bronisław Jeżewski wymieniony jest jako właściciel majątku
Sikory.
W 1939 roku przeprowadzono
parcelację majątku z którego utworzono dwa kołchozy...