Konkurs rozstrzygnięty
BEZPIECZNE GOSPODARSTWO ROLNE
29 maja 2003r. w siedzibie Oddziału Regionalnego KRUS w Białymstoku został rozstrzygnięty etap regionalny konkursu ogólnokrajowego "Bezpieczne gospodarstwo rolne". Komisja regionalna, w skład której wchodzili przedstawiciele OR KRUS w Białymstoku, Okręgowego Inspektoratu Pracy w Białymstoku, Zespołu Doradztwa Rolniczego w Białymstoku i Wojewódzkiej Komendy Państwowej Straży Pożarnej w Białymstoku, dokonała wizytacji 19 gospodarstw z 6 powiatów województwa podlaskiego. Podstawą oceny gospodarstw były występujące w nich zagrożenia. Skala zagrożeń w zgłoszonych do konkursu gospodarstwach wynosiła od 2 do 21 punktów (przy maksymalnej liczbie zagrożeń 70). Oceniane gospodarstwa są zatem bezpieczne. Najwięcej zagrożeń stwierdzono przy pilarkach tarczowych, większość gospodarstw nie posiadało też gaśnic.
Po podsumowaniu danych zawartych w "arkuszach oceny gospodarstw" komisja wyłoniła 3 najbezpieczniejsze gospodarstwa:
Wymienione gospodarstwa zostały zakwalifikowane do finału wojewódzkiego. Nagrody i wyróżnienia w etapie regionalnym ogólnokrajowego konkursu "Bezpieczne gospodarstwo rolne" ufundowali:
Z Panem Janem Adamczukiem, właścicielem najbezpieczniejszego gospodarstwa województwa podlaskiego rozmawiała Pani Eugenia Malinowska.
- Jak zareklamowałby Pan swoje gospodarstwo rolne? Czy jest to gospodarstwo rodzinne?
- Tak. Jest to gospodarstwo, jak najbardziej rodzinne. Prowadzę je z żoną Walentyną i synami: Sławomirem i Dariuszem. Sam nie dałbym rady. Gospodarujemy na 60 ha gruntów ornych. Uprawiamy 30 ha kukurydzy, 20 ha pszenicy oraz posiadamy plantację czarnej porzeczki na 6 ha. Naszą ambicją jest prowadzenie gospodarstwa na możliwie, jak najwyższym poziomie. Dotyczy to zarówno technologii upraw, ochrony chemicznej, prawidłowego nawożenia, ale również bezpieczeństwa pracy.
- Zawsze chciał Pan być rolnikiem?
- Gdy miałem 18 lat rodzice posiadali 13 hektarowe gospodarstwo. Już wówczas pociągało mnie rolnictwo. Lubiłem tą pracę. Miałem zaufanie do ziemi. Gdy rodzice przekazali mi gospodarstwo, to starałem się je powiększyć. Miałem satysfakcję, gdy uzyskiwałem dobre plony.
- Decydując się zostać rolnikiem marzył Pan o jakichś konkretnych osiągnięciach?
- Miałem wiele marzeń. Jednym z nich było prowadzenie gospodarstwa w sposób nowatorski, z postępem. Dalej nad tym pracuję. Chciałem mieć ładny dom, zadbane podwórze i obejście gospodarskie.
- Jak Pan sądzi, czy prowadzona działalność prewencyjna przez KRUS jest potrzebna?
- Jak najbardziej. Wiem, że KRUS prowadzi szkolenia, konkursy, pokazy, na których rolnicy mają szansę dowiedzieć się, co mają zrobić w swoich gospodarstwach, by praca była bezpieczniejsze. Warto to kontynuować.
- Jakie formy działalności prewencyjnej uważa Pan za najbardziej skuteczne?
- Moim zdaniem najbardziej skuteczne są pokazy, na których rolnik mógłby zrozumieć, że jeśli w maszynie odkręci się śruba lub zostanie uszkodzona osłona, to należy wkręcić brakującą śrubę i założyć nową osłonę. W żadnym wypadku nie wolno brakującej śruby zastępować sznurkiem lub drutem, albo pracować maszyną bez osłon.
- Ma Pan wiele nagród, które z nich uważa Pan za najbardziej cenne?
- Wszystkie nagrody są dla mnie jednakowo cenne. Nagrody otrzymane w konkursie AGROLIGI 2002, BEZPIECZNA ZAGRODA 2000 i BEZPIECZNE GOSPODARSTWO ROLNE dodają mi sił do dalszej pracy.
- Gospodarstwo Pana znam od kilku lat i zadziwia mnie niesamowity porządek. Jak Pan to robi?
- O porządek dba cała rodzina. Robimy to systematycznie. Lubimy, gdy w obejściu jest czysto, gdy trawnik jest zadbany, rosną kwiaty, krzewy, a maszyny i sprzęt rolniczy jest zawsze sprawny i gotowy do pracy.
- Jest Pan jednym z tych, o których można powiedzieć "pozytywnie zakręcony". Co Pan na to?
- Mam chyba wrodzoną cechę dbania o czystość i porządek. Mam jednocześnie dużo szczęścia, że pozostali członkowie rodziny poszli w moje ślady. A wymyślania nowych pomysłów, by pracę czynić łatwiejszą i bezpieczniejszą to czysta przyjemność. Stąd pomysł wykorzystania wózka do podwożenia rozsiewacza nawozów przy sprzęgania go z ciągnikiem. W ten sposób sprzęganie wykonuję sam nie narażając na ewentualny uraz drugiej osoby.
- Co chciałby Pan przekazać rolnikom, którzy są na bakier z bhp w swoich gospodarstwach?
- Chciałbym, by wszyscy rolnicy dbali o bezpieczeństwo pracy w swoich gospodarstwach. Przede wszystkim czystość i porządek. Każda maszyna rolnicza wyjeżdżająca w pole musi być sprawna i powinna mieć wszystkie wymagane osłony, a po pracy należy ją oczyścić, dokonać przeglądu, by jak nowa czekała na ponowne rozpoczęcie pracy. Nie wskazane są żadne przeróbki we własnym zakresie, bo to może być przyczyną wypadku. Naprawy i remonty muszą być wykonane fachowo.
Gratuluję Panu i rodzinie zajęcia I miejsca w regionalnym etapie konkursu Bezpieczne Gospodarstwo Rolne. Życzę dalszych sukcesów. Dziękuję za rozmowę.
|