Polacy, róbcie wiecej hałasu!
Moi drodzy Amerykanie polskiego pochodzenia!
Najpierw fakty. W USA mieszka nas około 10 milionow, z czego ponad milion w stanie Nowy Jork.
Dlaczego więc mamy tak znikomy wpływ na stanowych politykow i rząd w Waszyngtonie? Moim zdaniem odpowiedź jest bardzo prosta robimy za mało hałasu.
W kręgach amerykańskich politykow jest takie powiedzenie: najlepiej zostaje naoliwione to koło, które najglośniej skrzypi. Tymczasem szprychy "koła" polsko-amerykanskich relacji są połamane i musimy temu zaradzić.
Nie ma lepszego sposobu na naprawienie istniejącej sytuacji, jak wzięcie naszego losu we własne ręce i zrobienie zamieszania.
W najbliższym tygodniu będziemy mieli niepowtarzalną szansę na polepszenie sposobu, w jaki Polacy traktowani są w tym kraju. Niedziela 25 stycznia to pierwszy dzień wizyty prezydenta RP Aleksandra Kwaśniewskiego w Waszyngtonie.
Polski przywódca przyjeżdża na rozmowy z prezydentem Bushem na temat kontraktów dla polskich firm w Iraku oraz utrzymywania wymogu posiadania wizy dla Polaków przyjeżdżajacych do USA. Nie będzie to pierwsza rozmowa między obydwoma przywódcami w tej sprawie.
Tym razem jednak prezydenta Busha dzieli od dnia wyborów niecałe dziesięć miesięcy i będzie musiał wziąc pod uwagę opinie w tej sprawie 10 milionow wyborców polskiego pochodzenia. Oczywiście tylko pod warunkiem, że WSZYSCY przedstawimy mu swoją opinię.
Polska już 13 lat temu zniosła obowiązek wizowy dla amerykańskich obywateli. Tymczasem Polacy muszą płacić sto dolarów za samo złożenie wniosku wizowego.
Każdego roku konsulowie odrzucają setki tysięcy takich podań. Ale na tym nie koniec niesprawiedliwości. Setki Polaków dostaje każdego roku promesy amerykańskiej wizy, kupują bilet i przylatują do USA po to tylko, by zostać z lotniska odesłanym z powrotem do kraju.
To się po prostu nie mieści w głowie!
Polacy musza też od niedawna znosić poniżenie związane z nową procedurą fotografowania i pobierania odcisków palców od posiadaczy wiz. Prezydent Warszawy Lech Kaczyński zrezygnował w zeszłym tygodniu na znak protestu przeciwko tej praktyce z podróży do USA.
"Pojadę dopiero wtedy, kiedy Polacy przestaną być w ten sposób traktowani powiedział. Sytuacja, w której nie traktuje się nas z szacunkiem należnym sojusznikom w Iraku, jest nie do zniesienia".
Brawo! Przynajmniej on ma odwagę publicznego wyrażenia swoich poglądów.
Administracja Busha wprowadziła nową procedurę 4 stycznia tego roku. Nie podlegają jej obywatele 27 krajow, głównie członków Unii Europejskiej, uważanych za zaprzyjaźnione. Obywatele tych krajow nie tylko nie muszą zostawiać odcisków palców, ale nie potrzebują w ogóle wiz wjazdowych.
Musimy wspólnie doprowadzić do tego, aby Polska była 28 krajem na tej liście. Francja i Niemcy uważane są za kraje "zaprzyjaźnione", mimo że w przeciwieństwie do Polski odmówiły wysłania żołnierzy do Iraku.
Prezydent Bush najprawdopodobniej zignoruje żądania Kwasniewskiego, ale czy może sobie pozwolić na puszczenie mimo uszu głosu 10 milionów Amerykanów polskiego pochodzenia?
Niech każdy zabierze głos w tej sprawie! Dzwońcie do Białego Domu! Każdy może się nagrać pod numerem (202) 456-1111. Jeśli chcecie rozmawiać "na żywo" z urzędnikiem, dzwońcie na numer (202) 456-1414.
Zadzwońcie pod jeden z tych numerów i powiedzcie, że jesteście Amerykanami polskiego pochodzenia i że bedziecie glosowac. Powiedzcie, że jeśli prezydent Bush nie zmieni polityki wizowej wobec Polski, będziecie namawiać do głosowania przeciwko niemu w najbliższych wyborach.
Jeśli wolicie wyrazić swoją opinię na kartce pocztowej lub w liście, możecie pisac na adres:
President George W. Bush, The White House, 1600 Pennsylvania Avenue NW, Washington, DC 20500.
Mozna też wyslać e-mail na adres: president@whitehouse.gov.
Możecie jednak zrobić jeszcze o wiele wiecej. Znajdźcie w książce telefonicznej lub w internecie numery i adresy do kongresmanów i senatorów z waszego okregu. Jeśli byłoby z tym za dużo kłopotu, zadzwońcie na informację (411) i poproście o numery do gubernatora George'a Patakiego, senatora Chucka Schumera, senator Hillary Clinton itd.
Znajdźcie kontakt na każdego z nich i żądajcie, aby zajęli się tą sprawą. Pamiętacie łańcuszki ludzi dobrej woli? Przekażcie ten apel i informację trójce swoich znajomych lub przyjaciół, a oni niech przekażą następnym, aż informacja dojdzie do wszystkich 10 milionów Amerykanów polskiego pochodzenia. Takiej lawiny glosow już nie da się zignorować.
W swoich listach i telefonach do politykow żądajcie, aby wam dokladnie wytłumaczyli, dlaczego Polacy mają obowiązek posiadania wiz. Powiedzcie im, że zasługujemy na to, by nas traktoważ jak sojusznika. Możecie użyc wielu argumentów. Na początek możecie przypomnieć prezydentowi, że Polacy jako pierwsi obcokrajowcy włączyli się w walkę o niepodleglość Ameryki przed Francuzami i innymi.
Generał Kazimierz Pułaski stworzył oddziały amerykańskiej kawalerii, a generał Tadeusz Kościuszko doprowadził do zwycięstwa w bitwie pod Saratogą, która była punktem zwrotnym w tej rewolucji. To on także zbudował Akademię Wojskową w West Point.
Mozecie tez przypomnieć, ze to agenci polskiego wywiadu wyratowali agentów CIA z Bagdadu podczas pierwszej wojny w Zatoce Perskiej. Że to polskie oddziały zdobyły podczas inwazji w Iraku port Um-Kasr, a także zabezpieczyły szyby naftowe przed sabotażem.
Polska jest od pieciu lat lojalnym aliantem USA w ramach NATO, a 1 maja tego roku będzie przyjęta do Europejskiej Unii. Decyzja polskiego rządu o wysłaniu oddziałów do Iraku oznaczała wzrost zadłużenia i jak do tej pory Polska nie dostała nic w zamian.
Nikt choćby nie poklepał nas po plecach. Zamiast tego wprowadzono nową procedurę w portach i lotniskach, która stanowi obrazę dla wszystkich naszych rodakow przyjeżdżających z naszej pierwszej ojczyzny.
Jeśli tylko będziemy się trzymać, na pewno doprowadzimy do zmian.
Jeśli wy też macie dość "Polish jokes" i traktowania Polski jak jakiejś zapomnianej przez wszystkich sieroty przystąpcie jeszcze dziś do działania.
Alex Storożynski,
redaktor naczelny dziennika "am NewYork"