Polne strachy na przeglądzie w Jaświłach
STRASZNA TRADYCJA
Wyłupiastego Jaśka, Polnego Franusia, Zośkę Czereśnicę, Strasię Ogrodniczkę i kilkadziesiąt innych polnych strachów zaprezentowały dzieci z powiatu monieckiego podczas konkursu pn. "Strachy w tradycji ludowej".
Przegląd odbył się wczoraj w Jaświłach. "Straszny korowód" przeszedł ulicami tej wsi, a potem na placu przed urzędem gminy dzieci dokonały osobistej prezentacji każdego stracha. Polne straszydła były zrobione ze słomy, starych ubrań, a jeden z nich miał nawet w butonierce telefon komórkowy.
- Bo to taki współczesny ochroniarz i musi mieć stały kontakt z gospodarzem - żartowała autorka kukły.
- Strachy zniknęły już z naszych pól i sadów, a zastąpiły je elektryczne pastuchy i tylko czasem worek po nawozie łopocze gdzieś w truskawkach. Szkoda tych kukieł, bo one miały swoją magiczną siłę odstraszania złych mocy. Strachy były przy tym nieodłącznym elementem polskiego krajobrazu, a nawet natchnieniem dla poetów. Tak pięknie o polne maszkarze pisała przecież Janina Porazińska w wierszu "Stoi strach na wróble" - mówiła o idei przeglądu dyr. GOK Bożena Korolczuk.
W konkursie wzięło udział 75 uczniów, ale głównych nagród nie przyznano.
- Wyróżniliśmy wszystkie prace, bo zależy nam na kontynuacji tego szlachetnego przeglądu. Najważniejsze są wartości, które niesie nasza polska obrzędowość - stwierdziła przewodnicząca jury Marianna Pycz.
Później młodzież obejrzała jeszcze pokaz strażackich umiejętności druhów ochotników z Jaświł i zawodowców z Moniek, a na koniec wszyscy uczestnicy i jaświlanie bawili się w miejscowym klubie "Fantazja".
Dowiedzieliśmy się, że powiatowy przegląd strachów wymyśliła cztery lata temu Jadwiga Konopko, dyr. GOK w Jasionówce. Po dwóch udanych edycjach konkurs zawieszono, a przedsięwzięcie udanie reaktywował GOK z Jaświł.
K. Radzajewski
|
![]() ![]() |